czwartek, 29 grudnia 2011

"Pięć" Marika Krajniewska


















 

„Pięć” to zbiór osiemnastu opowiadań Mariki Krajniewskiej, która swoją najnowszą książkę dedykuje dziadkom, od których wszystko się zaczęło. Przeszłość jest bardzo ważna dla Autorki. Często wspomina o wielu historiach wojennych i powojennych wplatając je w treść powieści. „Pięć” jest kwintesencją tych myśli i przeżyć związanych z tragicznym losem przodków. Jak sama twierdzi dopiero przy tej konkretnej książce przeżywa dziwne, niedające się opisać emocje.

Losy bohaterów sięgają czasów wojennych, a ich echo odbija się bardzo wyraźnie w latach nam współczesnych. Opowiadania są łącznikiem pomiędzy ludźmi żyjącymi w różnych czasach, lecz borykającymi się z przeciwnościami losu.
W tym niezwykłym zbiorze wspomnień symbolika odgrywa znaczącą rolę. Znamię, stara fotografia, czy nawet mały skrawek materiału mają niesamowitą moc przenoszenia w czasie. Coś, co wydawać by się mogło śmieciem lub niemającym znaczenia przyzwyczajeniem przybiera postać nadającą sens wszystkiemu. Uchyla rąbka tajemnicy, którą kryje w sobie każdy bohater książki naznaczony piętnem krzywd i nieprawości. Opowiadania, choć krótkie, zawierają w sobie więcej treści niż można by sobie wyobrazić. Każde z nich jest jak kolejny oddech. Zataczając koło w krwiobiegu tworzy klamrę w pętli czasu.

W tomiku znajduje się niepublikowane dotąd w całości tytułowe opowiadanie, które zajęło pierwsze miejsce w konkursie literackim Magazynu PANI „Srebrne Jabłko Miłości” 2009. Jak również opowiadanie pt. „Matka wariatka” nagrodzone w konkursie literackim Oświęcimskiego Centrum Kultury.

Książka jest niebywałą ucztą dla fanów Mariki Krajniewskiej. Dla tych zaś, którzy po raz pierwszy zetkną się z jej twórczością „Pięć” będzie doskonałą zachętą to przeczytania pozostałych powieści Autorki. 


Joanna Markowska



Tytuł: Pięć
Autorka: Marika Krajniewska
Wydawnictwo: Papierowy Motyl
Ilość stron: 188
Wymiary: 150x150
ISBN: 978-83-622-2229-2


Notka o autorce:


Marika Krajniewska - ur. W 1979 roku w Sankt Petersburg Tłumaczka, dziennikarka, pisarka. Autorka powieści „Papierowy Motyl”, „Zapach malin”, „Era kobiet” i „Za zakrętem” oraz licznych opowiadań. Wydawca, organizatorka konkursów prozatorskich, laureatka konkursów literackich, nominowana do nagrody literackiej im. Reymonta. Prezes Fundacji Kultury „Papierowy Motyl”. Obecnie pracuje nad filmem fabularnym opartym na motywach jednego ze swoich opowiadań.


Zapraszam do przeczytania moich recenzji wcześniejszych powieści Mariki Krajniewskiej oraz wywiadu z Autorką.  TUTAJ :)


piątek, 23 grudnia 2011

Podsumowanie 2011- mój dzień w książkach


Czas na roczne podsumowanie. 
Przyłączam się do zabawy, wymyślonej przez jedną z blogowiczek Lirael
Tak więc mój dzień książkowych podsumowań 2011 wygląda tak:

Dzień zaczęłam myślą o Manazuru z Księgą ziół w ręce.
W drodze do pracy zobaczyłam Kamieniczkę
i przeszłam obok , Za zakrętem, żeby uniknąć Gry w kości,
ale oczywiście zatrzymałam się przy Czerwonej wodzie.
W księgarni szef powiedział: Zadzwoń, jak cię zabiją.
i zlecił mi zadanie typowe dla Łowcy wielorybów.
W czasie obiadu z Sagą Sigrun zauważyłam Niebo i ziemię
Za niebieskimi drzwiami.
Potem wróciłam do swoich obowiązków z Pasją według Einara.
Następnie, w drodze do domu, poznałam Poczet Królowych polskich, miały w sobie Żar i tajemnice Erynii.
Przygotowując się do snu, wspominałam Dziewczyńskie bajki na dobranoc, by nauczyć się Odsypiać przeszłość,
Zanim powiedziałam dobranoc Na granicy snu, Snu Zielonych Powiek, ostatni raz zaśpiewałam Bojową pieśń tygrysicy.


Życzę wszystkim owocnego poczytania 
w nadchodzącym 2012 roku. :)

poniedziałek, 19 grudnia 2011

"Poczet Królowych polskich" Marcin Szczygielski



„Poczet Królowych polskich” Marcina Szczygielskiego, wbrew pozorom nie jest książką o małżonkach królów i książąt polskich. Jest natomiast powieścią o spokrewnionych ze sobą Polkach noszących nazwisko Król. Każda z przedstawionych kobiet była królową w dziedzinie, którą zajmowała się na co dzień, w epoce, w której przyszło jej żyć.
Dynastia Królowych żydowskiego pochodzenia zaczyna się na początku dwudziestego wieku. Ich losy są nierozerwalnie związane z wydarzeniami historycznymi czasów przedwojennych, okupacji, PRL-u, aż po lata nam współczesne.

Jedną z głównych bohaterek powieści jest Ita. Kobieta, która od najmłodszych lat próbuje uciec od swej żydowskiej tożsamości. W związku z tym zmienia nazwisko, a przez większość życia posługuje się pseudonimem. Już jako nastolatka jest bardzo samodzielna. Dzielnie walczy o siebie, a siła charakteru pomaga jej wybrnąć z najtrudniejszych w życiu sytuacji. Jej marzenie spełnia się, gdy zostaje aktorką.
W Wilnie 1939 roku jako Ina Marr uczy się aktorstwa, poznaje świat przedwojennych teatrów i kabaretów. Popularność i sławę zyskuje dopiero po powrocie do Warszawy, gdzie dostaje możliwość pojawienia się na dużych ekranach kin. Ma wtedy zaledwie czternaście lat. Przeżywa nieszczęśliwe romanse, jest świadkiem morderstwa, ledwo sama uchodzi z życiem. Gdy wybucha wojna, życie Iny dramatycznie się zmienia.
Marcin Szczygielski pisząc „Poczet Królowych polskich” wzorował się głównie na losach królowej polskiego kina lat trzydziestych- Iny Benity, po wojnie skazanej na zapomnienie za to, że związała się z oficerem Wehrmachtu. Autor nie dążył do napisania biografii aktorki. Wykorzystał natomiast wszystkie informacje zdobyte na jej temat, by na ich kanwie zbudować historię widzianą oczami własnej wyobraźni. Fakty i literacka fikcja tworzą historię o barwach romansu, kryminału oraz powieści obyczajowej.

Drugą z bohaterek jest trzydziestoparoletnia Magda. Nie lubi pracy, którą wykonuje, ale bez oporów daje się wciągnąć w tzw. wyścig szczurów. Pieniądze i kariera - to główny cel jej życia. Drugim jest zatrzymanie przy sobie przyjaciela geja, z którego orientacją seksualną nie potrafi się pogodzić. Tak więc emocjonalnie od niego uzależniona, nieświadoma swego pochodzenia, szuka ścieżki prowadzącej do odnalezienia sensu życia.

Losy obu kobiet łączą się w sposób zaskakujący, nie tylko dla czytelnika, ale również dla nich samych. Magda poznaje losy swoich przodków. Kiedy dowiaduje się, że jej babka była Żydówką, dziadek hitlerowcem, matka komunistką, a ojciec radzieckim szpiegiem, zaczyna rozumieć apodyktyczne zachowanie matki, która taiła przed nią prawdę i nie była wylewna w uczuciach.
Wszystkie kobiety tego rodu łączy to, iż nigdy nie mówią o miłości i nie potrafią stworzyć stałego związku z mężczyzną. Chętnie sięgają po władzę, bywają agresywne, uparcie idą pod prąd i nie spełniają się poprzez macierzyństwo. Może Magdzie uda się to zmienić.

W książce pojawiają się postacie bardzo kontrowersyjne, należące przede wszystkim środowiska transwestytów i transseksualistów. Autor opisuje świat polskich gejów i lesbijek tak, jak mniej więcej wyglądał on w okresie międzywojennym. Temat ten, tak samo jak w innych krajach, zawsze był w Polsce obecny. Nie w tak jawnym wymiarze jak teraz, ale funkcjonował. Wszystko co wiązało się z inną orientacją seksualną było zakazane i niedomówione, ale istniało.

Mimo że powieść liczy ponad pięćset stron, czyta się ją bardzo szybko i z zaciekawieniem. Dzieje się to za sprawą wzrastającego napięcia i szokującego przebiegu zdarzeń. Ryzykowna gra bohaterów, sensacyjna fabuła oraz barwne postacie czynią z książki dobry thriller psychologiczny. Nierozstrzygnięte do końca zagadki sprawiają, że po przeczytaniu powieści wciąż zastanawiamy się co naprawdę kryje przeszłość. Nasza przeszłość.

Joana Markowska



Tytuł: Poczet Królowych polskich
Autor: Marcin Szczygielski
Wydawnictwo: Latarnik
Liczba stron: 524
ISBN: 978-83-60000-79-3


notka o autorze:
Marcin Szczygielski- Pisarz, grafik, dziennikarz i projektant wnętrz (ur. 1972r.), dyrektor artystyczny Instytutu Wydawniczego Latarnik, autor okładek wszystkich książek wydawanych przez Latarnika.
Przez sześć lat był związany z miesięcznikiem Playboy Edycja Polska, w którym w latach 1998 - 2000 pełnił funkcję dyrektora artystycznego. W latach 2000-2002 pracował jako dyrektor kreatywny portalu internetowego Ahoj.pl (był autorem oryginalnej kampanii reklamowej), a następnie został dyrektorem kreatywnym wydawnictwa Gruner + Jahr Polska, gdzie stworzył makietę powstającego tygodnika "Gala" oraz modernizował makiety graficzne istniejących w ramach wydawnictwa tytułów.

Jako pisarz zadebiutował powieścią "PL-BOY czyli dziewięć i pół tygodnia z życia pewnej redakcji". Jej sukces zachęcił go do napisania kontynuacji - "Wiosna PL-BOYA czyli Życie seksualne oswojonych".
W grudniu 2004 Szczygielski zaskoczył wielbicieli cyklu o "PL-BOYU" książką... kucharską. "Kuchnia na ciężkie czasy" zawiera 700 przepisów jak niedrogo i do syta wyżywić rodzinę w czasach kłopotów z domowym budżetem, kryzysu gospodarczego, działań wojennych lub zagrożenia terrorystycznego.
W 2005 roku ukazała się kolejna powieść Szczygielskiego, poświęcona mediom pt. "Nasturcje i ćwoki". Tym razem bohaterkami książki są redaktorki z miesięcznika dla kobiet. Jej kontynuacją jest wydana jesienią 2006 roku książka "Farfocle namiętności".
W listopadzie 2007 nakładem Latarnika ukazała się jego piąta powieść - „BEREK”. Jej teatralna adaptacja przygotowywana jest przez Andrzeja Rozhina dla warszawskiego Teatru Kwadrat. Premierę przewidziano w grudniu 2008. W rolach głównych wystąpią Ewa Kasprzyk i Paweł Małaszyński.
Od 2009 roku Marcin Szczygielski pisze również dla dzieci i młodzieży. Jego książki „Omega”, „Za niebieskimi drzwiami” oraz „Czarny młyn” otrzymały wiele nagród w tym GRAND PRIX i I miejsce w kategorii książek dla młodzieży w wieku 10–14 lat w Konkursie Literackim im. Astrid Lindgren zorganizowanym przez Fundację ABCXXI – Cała Polska czyta dzieciom. W listopadzie 2011 roku ukazał się zbiór jego dramatów zatytułowany „FURIE i inne groteski” oraz powieść „Poczet Królowych polskich”.





środa, 14 grudnia 2011

"Mistrz i Małgorzata" Michaił Bułhakow - Cytaty


„Za mną, czytelniku! Któż to ci powiedział, że nie ma już na świecie prawdziwej, wiernej, wiecznej miłości? A niechże wyrwą temu kłamcy jego plugawy język!”
 _________

 „Podobają się panu moje kwiaty? To są pierwsze słowa jakie wypowiedziała Małgorzata do Mistrza.”
 _________

 "Miłość napadła na nas tak, jak napada w zaułku wyrastający spod ziemi morderca, i poraziła nas oboje od razu. Tak właśnie razi grom albo nóż bandyty."

_________
„Bądź tak uprzejmy i spróbuj przemyśleć następujący problem - na co by się zdało twoje dobro, gdyby nie istniało zło, i jak by wyglądała ziemia, gdyby z niej zniknęły cienie? Przecież cienie rzucają przedmioty i ludzie. Oto cień mojej szpady. Ale są również cienie drzew i cienie istot żywych. A może chcesz złupić całą kulę ziemską, usuwając z jej powierzchni wszystkie drzewa i wszystko, co żyje, ponieważ masz taką fantazję, żeby się napawać niezmąconą światłością? Jesteś głupi.”
_________

„Rękopisy nie płoną.”
_________

„Tak, człowiek jest śmiertelny, ale to jeszcze pół biedy. Najgorsze, że to, iż jest śmiertelny, okazuje się niespodziewanie, w tym właśnie sęk!”
_________

„To się nie zdarza, żeby cokolwiek było tak, jak już było.”
_________

„[...] po to, żeby czymś kierować, trzeba mieć bądź co bądź jakiś dokładny plan, obejmujący jakiś możliwie przyzwoity czas. Pozwoli więc pan, że go zapytam, jak człowiek może czymkolwiek kierować, skoro pozbawiony jest nie tylko możliwości planowania na choćby śmiesznie krótki czas, no, powiedzmy, na tysiąc lat, ale nie może ponadto ręczyć za to, co się z nim samym stanie następnego dnia?”
_________

„– To wódka? – słabym głosem zapytała Małgorzata.(...) – Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus.”
_________

 „– Kotom nie wolno! Z kotami nie wolno! Psik! Wyłaź, bo zawołam milicjanta! Ani konduktorki, ani pasażerów nie zdziwiło to, co było najdziwniejsze – nie to więc, że kot pakuje się do tramwaju, to byłoby jeszcze pół biedy, ale to, że zamierza zapłacić za bilet!”
_________

 „Służące wiedzą wszystko – znacząco wznosząc łapę, zauważył kot. – Jest błędem sądzić, że są ślepe.”
 _________

_________
 „Jedyne, co może uratować śmiertelnie rannego kota – odezwał się kot – to maleńki łyczek benzyny – i, wykorzystując zamieszanie, przypiął się do okrągłego otworu w prymusie i napił się benzyny. Krew natychmiast przestała się sączyć spod jego lewej przedniej łapy... Kot poderwał się, żwawy i rześki, porwał prymus pod pachę, śmignął wraz z nim z powrotem na kominek, a stamtąd rozdzierając tapety wlazł na ścianę, mniej więcej po dwóch sekundach znalazł się wysoko nad wszystkimi i zasiadł na metalowym karniszu.”
_________

 „Jeszcze kieliszeczek, a ja też dla towarzystwa… I kieliszeczek zagrał, rozbłysnął w świetle księżyca, i kieliszeczek ten pomógł.”
_________

 „Kryje się coś niedobrego w mężczyznach, którzy unikają wina, gier, towarzystwa pięknych kobiet i ucztowania. Tacy ludzie albo są ciężko chorzy, albo w głębi duszy nienawidzą otoczenia.”
 _________

 „Nie wiadomo, dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.”
_________

 „Zrozumcie, że język może ukryć prawdę, ale oczy - nigdy! Ktoś wam zadaje niespodziewane pytanie, nie zdradzacie się nawet drgnieniem, błyskawicznie bierzecie się w garść i wiecie, co należy powiedzieć, żeby ukryć prawdę, i wygłaszacie to niezmiernie przekonywająco, i nie drgnie na waszej twarzy żaden muskuł, ale - niestety - spłoszona pytaniem prawda na okamgnienie skacze z dna duszy w oczy i już wszystko stracone.”
_________

 „To mądry człowiek – pomyślał Iwan – Trzeba przyznać, że wśród inteligentów także trafiają się wyjątkowo mądrzy ludzie, nie da się temu zaprzeczyć.”
_________

 „O, nie, mój filozofie, nie zgodzę się z tobą – tchórzostwo nie jest jedną z najstraszliwszych ułomności, ono jest ułomnością najstraszliwszą!”
_________

„Zaraz, ale co mnie właściwie w nim tak ujmowało? Idzie o to, że człowiek, który w głębi siebie nie kryje niespodzianki, z reguły nie bywa interesujący.”
_________

 „– On przeczytał utwór Mistrza – zaczął mówić Mateusz Lewita – i prosi cię, abyś zabrał Mistrza do siebie i w nagrodę obdarzył go spokojem. Czyż trudno ci to uczynić, duchu zła? – Nic dla mnie nie jest trudne – odpowiedział Woland – i ty o tym dobrze wiesz. – Milczał przez chwilę, po czym dodał: – A dlaczego nie weźmiecie go do siebie, w światłość? – On nie zasłużył na światłość, on zasłużył na spokój – ze smutkiem powiedział Lewita...”
_________

 „Niech pani nigdy nikogo i o nic nie prosi! Nigdy i o nic, tych zwłaszcza, którzy są od pani potężniejsi. Sami zaproponują, sami wszystko dadzą.”
 _________

 „Jednakże mądrzy ludzie w tym właśnie celu mają rozum, żeby się nim posługiwać w podobnie skomplikowanych przypadkach.”
_________

 „Miłosierdzie - niekiedy najzupełniej nieoczekiwanie i zdradliwie wciska się w najmniejsze szczeliny.”
_________

„Ten, który kocha, powinien dzielić los tego, kogo kocha.”
_________

 „To fakt. A fakty to najbardziej uparta rzecz pod słońcem.”
_________

 „Wszystko będzie, jak być powinno, tak już jest urządzony świat.”
_________

 "Zbyt mnie straszyli i teraz niczym już przestraszyć nie są w stanie."
_________

" [...] wszelka władza jest gwałtem zadawanym ludziom i [...] nadejdzie czas, kiedy nie będzie władzy ani cesarskiej, ani żadnej innej."
_________

"Tylko nie trzeba sobie, drogi sąsiedzie, zaprzątać głowy wielkimi planami, niech mi pan wierzy! Ja, na przykład, chciałem przewędrować cały świat. Ale cóż, okazało się, że wypadło inaczej. Widzę stąd tylko bardzo nieznaczny kawałek tego świata. Myślę zresztą, że nie najlepszy jego kawałek, ale, powtarzam, to nie jest takie straszne."
_________

 "Ogarnął mnie smutek przed daleką drogą. Prawda, messer, że taki smutek jest czymś naturalnym nawet wtedy, kiedy człowiek wie, że u kresu tej drogi czeka go szczęście?"
 _________


Tytuł: Mistrz i Małgorzata
Autor: Michaił Bułhakow

niedziela, 11 grudnia 2011

"Niebo i ziemia" Sandor Marai


„Niebo i ziemia” Sandora Marai to zbiór miniatur umieszczonych w trzech odrębnych cyklach: Niebo i ziemia, Ars poetica, Sól i pieprz.
W książce Marai przedstawia balansowanie między życiem a śmiercią. Autor zastanawia się, w jaki sposób najlepiej wypełnić czas ziemskiego życia. Twierdzi, że jest ono jedynie przygodą. Zastanawia się co też miałby uczynić naprędce przed odejściem, gdyż kiedy zbliża się śmierć człowiek zaczyna działać w pośpiechu, jak podróżny, który na pięć minut przed podróżą przypomina sobie, że czas już minął, a on jeszcze się nie spakował. Podczas lektury miałam wrażenie, że autor cierpi, gdyż czuje się niespełniony. Trapią go wspomnienia, które są silniejsze, zacierają wszystko inne. Zastanawia się kiedy był szczęśliwy i dochodzi do wniosku, iż było to w chwili tak obojętnej, że nawet jej nie pamięta.
Niebo i ziemia jest przepełniona atmosferą jesieni. Czuć w niej powiew chłodnego wiatru, jak również moc myśli dojrzałego człowieka, świadomego kolejnej pory roku swego życia.

Ars poetica to część książki poświęcona pisarzom, ich rzemiosłu. Autor rozpoczyna ją słowami: Nie mam żadnej innej broni i mocy przeciwko światu i czasowi niż pisanie. W tym rozdziale Marai, opierając się na własnych doświadczeniach, tworzy portrety innych pisarzy. Wyjaśnia co nimi kieruje i jaką rolę pisanie odgrywa w ich życiu. Pisanie przedstawia jako przedsięwzięcie, a jego realizację jako próbę wyrażenia siebie za pomocą słów i pojęć. Bycie pisarzem nigdy nie działało na niego tak nadludzko niezrozumiale, nigdy nie wydawało mu się czymś tak ordynarnie bezczelnym, tak zdumiewająco beznadziejnym i tak piekielnie pasjonującym.
Marai bardzo często wspomina Goethego, podając go za przykład wyśmienitego poety. Nie zapomina o Schillerze, Szekspirze, jak również kilku węgierskich autorach.
Wymieniając znanych mu pisarzy myśli także o swoich książkach, których żywot zaczyna się od kilku linijek, dla których żyje. Pisarza porównuje do żołnierza, który być może nigdy nie żył tak intensywnie, tak treściwie, tak całkowicie, jak w czasie tych niemych godzin, pomiędzy niebem a ziemią, życiem a śmiercią, i może nigdy żadnym słowem nie powiedział tak dobitnie, że żyje, jak tym bezsilnym ruchem ręki. Z siłą podkreśla, że nie chce już tworzyć dzieł, tylko całą prawdę i nic innego.
Bo nie tylko ty piszesz książkę, również książka pisze ciebie. Jest to pożyczka bezterminowa, pamiętaj o tym.

Trzecia część książki to jest dekada między czterdziestką a pięćdziesiątką, którą Francuzi nazywają „między solą i pieprzem”. Odnosi się to do włosów, których pieprzowa czerń zaczyna mieszać się z mądrością pasemek białych jak sól.
W Pieprzu i soli autor mówi o kobietach. Miniatury na ich temat wywołują kontrowersje głównie wśród czytelniczek. Marai podkreśla, że kobieta powstała z żebra mimochodem i jako dodatek do mężczyzny, myśli razem z mężczyzną, uczestniczy w jego pracy i życiu. Uważa, że kobietom o wiele lepiej wychodzi sztuka makijażu, niż pisanie własnych książek, gdyż mogą zranić się piórem, a i tak nic mądrego z tego nie wyniknie. Uważa, że nie ma wolnej miłości. Miłość jest niewolą, a ludzie, którzy w nią wpadli, ofiarami bez szans na wyzwolenie. Według mnie w tych celowych uwagach na temat relacji męsko-damskich jest zawarta groteskowość i poczucie humoru autora.
Autor radzi również by żyć tym, co przynosi dzień, nie być bardzo cnotliwym, ani bardzo świadomym celu, nie wierzyć w cuda i zastanawiać się nad tym, co czyni człowiek.

„Niebo i ziemia” to książka przeznaczona głównie dla czytelnika znającego już twórczość Sandora Marai. Dla mnie jest bardziej wartościowa niż „Księga ziół”. Tutaj Marai nie poucza, nie narzuca toku myślenia i postrzegania rzeczywistości. Opowiada, naprowadza, wyraża siebie. Bez maski, bez pozorów, mądrze, ale i dowcipnie. To zbiór niezwykle lirycznych myśli poetycko ubranych w wyjątkowe metafory przedstawiające świat widziany przez autora. Zaletą lektury jest to, iż teksty można traktować jak aforyzmy. Powinno się je raczej smakować, niż przyswajać w szybkim tempie. A każde spotkanie z autorem pozostawi chęć do refleksji nad zawartością przeczytanej właśnie miniatury.

Joanna Markowska


Tytuł: Niebo i ziemia
Autor: Sandor Marai
Wydawnictwo Czytelnik
Ilość stron: 244
ISBN: 978-83-07-03253-5


Notka o autorze:

Sándor Márai- właściwie Sándor Károly Henrik Grosschmied de Mára (ur. 11 kwietnia 1900 w Kassa – obecnie Koszyce na Słowacji, wówczas Austro-Węgry; zm. 22 lutego 1989 w San Diego) – pisarz węgierski. Pierwszy autor piszący tłumaczenia oraz opracowania dotyczące Kafki. W krótkim czasie osiągnął literacki sukces, a jego dzieła zostały przetłumaczone na angielski, francuski, włoski, hiszpański, portugalski, fiński, chorwacki, czeski, turecki, szwedzki i duński. Powieści Sándora Máraiego zachwycają stylem, psychologiczną przenikliwością, skupieniem na moralnych wyborach bohaterów i ich konsekwencjach.

W dorobku Sándora Máraiego osobne miejsce zajmują trzy zbiory miniatur: "Cztery pory roku" (1938), "Niebo i ziemia" (1942), "Księga ziół" (1943). W języku polskim niedostępna jest jeszcze pierwsza z tych książek.