„Niebo i ziemia” Sandora Marai to zbiór miniatur umieszczonych w trzech odrębnych cyklach: Niebo i ziemia, Ars poetica, Sól i pieprz.
W książce Marai przedstawia balansowanie między życiem a śmiercią. Autor zastanawia się, w jaki sposób najlepiej wypełnić czas ziemskiego życia. Twierdzi, że jest ono jedynie przygodą. Zastanawia się co też miałby uczynić naprędce przed odejściem, gdyż kiedy zbliża się śmierć człowiek zaczyna działać w pośpiechu, jak podróżny, który na pięć minut przed podróżą przypomina sobie, że czas już minął, a on jeszcze się nie spakował. Podczas lektury miałam wrażenie, że autor cierpi, gdyż czuje się niespełniony. Trapią go wspomnienia, które są silniejsze, zacierają wszystko inne. Zastanawia się kiedy był szczęśliwy i dochodzi do wniosku, iż było to w chwili tak obojętnej, że nawet jej nie pamięta.
Niebo i ziemia jest przepełniona atmosferą jesieni. Czuć w niej powiew chłodnego wiatru, jak również moc myśli dojrzałego człowieka, świadomego kolejnej pory roku swego życia.
Ars poetica to część książki poświęcona pisarzom, ich rzemiosłu. Autor rozpoczyna ją słowami: Nie mam żadnej innej broni i mocy przeciwko światu i czasowi niż pisanie. W tym rozdziale Marai, opierając się na własnych doświadczeniach, tworzy portrety innych pisarzy. Wyjaśnia co nimi kieruje i jaką rolę pisanie odgrywa w ich życiu. Pisanie przedstawia jako przedsięwzięcie, a jego realizację jako próbę wyrażenia siebie za pomocą słów i pojęć. Bycie pisarzem nigdy nie działało na niego tak nadludzko niezrozumiale, nigdy nie wydawało mu się czymś tak ordynarnie bezczelnym, tak zdumiewająco beznadziejnym i tak piekielnie pasjonującym.
Marai bardzo często wspomina Goethego, podając go za przykład wyśmienitego poety. Nie zapomina o Schillerze, Szekspirze, jak również kilku węgierskich autorach.
Wymieniając znanych mu pisarzy myśli także o swoich książkach, których żywot zaczyna się od kilku linijek, dla których żyje. Pisarza porównuje do żołnierza, który być może nigdy nie żył tak intensywnie, tak treściwie, tak całkowicie, jak w czasie tych niemych godzin, pomiędzy niebem a ziemią, życiem a śmiercią, i może nigdy żadnym słowem nie powiedział tak dobitnie, że żyje, jak tym bezsilnym ruchem ręki. Z siłą podkreśla, że nie chce już tworzyć dzieł, tylko całą prawdę i nic innego.
Bo nie tylko ty piszesz książkę, również książka pisze ciebie. Jest to pożyczka bezterminowa, pamiętaj o tym.
Trzecia część książki to jest dekada między czterdziestką a pięćdziesiątką, którą Francuzi nazywają „między solą i pieprzem”. Odnosi się to do włosów, których pieprzowa czerń zaczyna mieszać się z mądrością pasemek białych jak sól.
W Pieprzu i soli autor mówi o kobietach. Miniatury na ich temat wywołują kontrowersje głównie wśród czytelniczek. Marai podkreśla, że kobieta powstała z żebra mimochodem i jako dodatek do mężczyzny, myśli razem z mężczyzną, uczestniczy w jego pracy i życiu. Uważa, że kobietom o wiele lepiej wychodzi sztuka makijażu, niż pisanie własnych książek, gdyż mogą zranić się piórem, a i tak nic mądrego z tego nie wyniknie. Uważa, że nie ma wolnej miłości. Miłość jest niewolą, a ludzie, którzy w nią wpadli, ofiarami bez szans na wyzwolenie. Według mnie w tych celowych uwagach na temat relacji męsko-damskich jest zawarta groteskowość i poczucie humoru autora.
Autor radzi również by żyć tym, co przynosi dzień, nie być bardzo cnotliwym, ani bardzo świadomym celu, nie wierzyć w cuda i zastanawiać się nad tym, co czyni człowiek.
„Niebo i ziemia” to książka przeznaczona głównie dla czytelnika znającego już twórczość Sandora Marai. Dla mnie jest bardziej wartościowa niż „Księga ziół”. Tutaj Marai nie poucza, nie narzuca toku myślenia i postrzegania rzeczywistości. Opowiada, naprowadza, wyraża siebie. Bez maski, bez pozorów, mądrze, ale i dowcipnie. To zbiór niezwykle lirycznych myśli poetycko ubranych w wyjątkowe metafory przedstawiające świat widziany przez autora. Zaletą lektury jest to, iż teksty można traktować jak aforyzmy. Powinno się je raczej smakować, niż przyswajać w szybkim tempie. A każde spotkanie z autorem pozostawi chęć do refleksji nad zawartością przeczytanej właśnie miniatury.
Joanna Markowska
Tytuł: Niebo i ziemia
Autor: Sandor Marai
Wydawnictwo Czytelnik
Ilość stron: 244
- ISBN: 978-83-07-03253-5
Notka o autorze:
Sándor Márai- właściwie Sándor Károly Henrik Grosschmied de Mára (ur. 11 kwietnia 1900 w Kassa – obecnie Koszyce na Słowacji, wówczas Austro-Węgry; zm. 22 lutego 1989 w San Diego) – pisarz węgierski. Pierwszy autor piszący tłumaczenia oraz opracowania dotyczące Kafki. W krótkim czasie osiągnął literacki sukces, a jego dzieła zostały przetłumaczone na angielski, francuski, włoski, hiszpański, portugalski, fiński, chorwacki, czeski, turecki, szwedzki i duński. Powieści Sándora Máraiego zachwycają stylem, psychologiczną przenikliwością, skupieniem na moralnych wyborach bohaterów i ich konsekwencjach.
W dorobku Sándora Máraiego osobne miejsce zajmują trzy zbiory miniatur: "Cztery pory roku" (1938), "Niebo i ziemia" (1942), "Księga ziół" (1943). W języku polskim niedostępna jest jeszcze pierwsza z tych książek.
2 komentarze:
Nie znam twórczości tego autora,ale myślę,że przypadłaby mi do gustu. Lubię takie tematy- balansowanie między życiem a śmiercią.. Intrygują mnie niezmiernie.
Witaj Miravelle. :)
Zachęcam do czytania książek tego autora. To jeden z moich ulubionych pisarzy. :)
Prześlij komentarz