Fugu dla odważnych i bogatych.   
Do sięgnięcia po „Zupę z ryby fugu” skłoniła mnie  okładka. Zaciekawiona obrazkiem kolczastej ryby ze smoczkiem  przeczytałam opis:  „Ryba  fugu jest bardzo smaczna, ale jeśli będziemy obchodzić się z nią  nieostrożnie - możemy otruć siebie i współbiesiadników. Na śmierć.  Podobnie z naszym życiem. Jest ono jak potrawa dla inteligentnych.  Trzeba zawsze myśleć o tym, co robimy, jakie decyzje podejmujemy -  choćby targały nami szekspirowskie zgoła emocje - inaczej może się tak  zdarzyć, że ktoś (my sami?) zapłaci wysoką cenę za nasz brak rozwagi.”
Nadal nie wiedziałam, czego mogę się  spodziewać po zawartości książki. Podejmując śledztwo nieufnie  konsumowałam zaserwowane mi danie. O zdolnościach trujących ryby fugu  dowiedziałam się z filmów kryminalnych, w których to detektywi starają  się dociec, co było powodem śmierci ofiary. Postanowiłam zostać takim  śledczym i wziąć sprawy w swoje ręce. Początek książki wydał mi się  banalny, lecz im bliżej końca, tym treść stawała się ciekawsza, a zwroty  akcji zaskakujące.   
Anita i jej małżonek Cyprian- młodzi,  piękni i bogaci ludzie bezskutecznie starają się o dziecko. Leczenie  hormonalne, kilka nieudanych prób in vitro i wciąż nic. Na drugim planie  urocza, uboga studentka Miranda, która dla pieniędzy i lepszego bytu  posuwa się do czegoś, co jednak w dużym stopniu ją przerasta. Losy tych  postaci splatają się ze sobą tworząc niebywałą, lecz pełną prawdy   historię.
Najważniejszymi  postaciami przedstawionymi przez autorkę są kobiety. Ich myślenie i  postępowanie zmienia życie wielu osób. To one uparcie kierują wszystko  na wybrany przez siebie tor, a towarzyszący im mężczyźni wspólnie  ponoszą konsekwencje tych działań. Każda decyzja niesie ze sobą mnóstwo  pytań, wątpliwości i obaw. Łatwo jest się zapętlić, szukając wyjścia z  sytuacji, która prostych rozwiązań nie gwarantuje.  
Monika Szwaja w  pełnej humoru powieści porusza trudny temat obecnych czasów. Jednak  drogę zobrazowania go ułatwia sobie przedstawiając ludzi zamożnych,  których stać na podejmowanie kosztownych decyzji. Druga rzecz to pozycja  jaką zajmuje kościół w sprawie in vitro. Autorka ukazuje ją bez ogródek  w bardzo dosadny sposób. Dobrze, że sięgnęłam po tę książkę, gdyż nie  ma w niej ani kawałka  moralizatorskiego, a lekkość pióra autorki  skłania do głębszego zastanowienia. To właśnie po tej lekturze  postanowiłam napisać artykułu pt.”Męskie decyzje o kobiecych łonach”.  
Czy Zupę z ryby fugu można  łatwo strawić? Niech każdy sam oceni. Korci mnie, by wyjawić  jakim sposobem młodzi małżonkowie zostali rodzicami. Jednak na koniec  zadam pytanie: czy matką jest ta, która urodziła?   
                                                                      Joanna Markowska
notka o autorce:
Monika Szwaja (ur. 1949) – polska pisarka i dziennikarka telewizyjna.
Ukończyła polonistykę na Uniwersytecie w Poznaniu. Po studiach pracowała w telewizji, skąd została zwolniona w stanie wojennym. Przez następnych 8 lat pracowała jako nauczycielka języka polskiego i historii w małej miejscowości Podgórzyn położonej w Karkonoszach (na podstawie doświadczeń z tego okresu powstała powieść Jestem nudziarą). W 1989 roku wróciła do pracy w telewizji, w 2002 porzuciła ją na rzecz pisarstwa. Mieszka w Szczecinie, posiada własne wydawnictwo – SOL.
Autor: Monika Szwaja
Wydawnictwo: Sol, kwiecień 2010
ISBN: 978-83-62405-03-9
Ilość stron: 353
Oprawa miękka
recenzja na Fatamorganie
1 komentarz:
Asiu Kochana, to ja Teresa. Nie umiem się na razie odnaleźć.Właśnie Dora ma podobnego blogera.
Życzę Ci wytrwałości, bo zamysł jest super!
Będę bywać. Powodzenia.
Prześlij komentarz