Po książkę „Weronika zmienia
zdanie” sięgnęłam z niemałym zaciekawieniem. Porównanie fabuły
do Pamiętnika Bridget Jones i rower na okładce sprawiły, że
chciałam dowiedzieć się na ile główna bohaterka i ja jesteśmy
do siebie podobne. Okazało się, że Weronika traktuje rower jedynie
jako narzędzie ułatwiające zrzucenie paru kilogramów. Rozczarował
mnie fakt, że nie podchodzi do tego sportu z pasją. To mnie jednak
do Weroniki nie zniechęciło. Postanowiłam poznać bliżej tę
niezdecydowaną i nierozgarniętą osóbkę. I dobrze zrobiłam.
Weronika Sasińska - trzydziestoletnia
mieszkanka Kołobrzegu, dziennikarka lokalnej gazety, miłośniczka
jedzenia i ciepłych kapci. Po kolejnym nieudanym związku postanawia
zostać wzorową singielką. Jednak gdy na jej drodze staje
niebieskooki Jerzy od razu zmienia zdanie.
Niestety znakomity ortopeda, dla
którego trzepoczą motyle w jej brzuchu, coś przed nią ukrywa.
Weronika jest osobą, która potrafi
sama siebie zdołować, wprowadzić w stan bliski depresji. Dziecinne
zachowanie sprawia, iż trudno uwierzyć w jej dojrzałość
emocjonalną. Gdy w grę wchodzi miłość szaleństwo nie ma granic.
Panikuje z byle powodu, wyobraża sobie coś, czego w rzeczywistości
nie ma. Boi się i nie potrafi zapytać wprost, by rozwiać
wątpliwości. Na szczęście nie jest pozostawiona sama sobie.
Rodzina i przyjaciele są przyzwyczajeni do jej dziwnych zachowań.
Potrafią zachować dystans tam, gdzie ona go nie ma, dzięki czemu
są w stanie trzeźwo ocenić sytuację. Weronika ma bliską
przyjaciółkę Martę, na którą zawsze może liczyć, a co
najważniejsze nadopiekuńczą matkę, która najlepiej wie jak
przywrócić córkę do pionu. Oczywiście obie panie nie są bez
wad. Cechuje je przesadna wiara w przesądy i symbolikę znaków. Na
szczęście nie karmią zagubionej Weroniki wszystkimi wynikami
wróżb. Wiedzą, że mogłoby to pogorszyć sytuację. W otoczeniu
Weroniki znajdują się również mężczyźni, lecz brakuje
najważniejszego - ojca. Na szczęście los jest zmienny, a potrzebni
ludzie pojawiają się w odpowiednim miejscu i czasie.
Powieść Małgorzaty Maj jest
powieścią współczesną, można by nawet powiedzieć –
nowoczesną. Autorka nie bała się stworzyć bohaterów gejów, ani
czytających z kart wróżek wizjonerek. Opisuje relacje
międzyludzkie, w których przeważa tolerancja i zrozumienie dla
odmienności. Nie zamyka postaci w stereotypach, nie ogranicza
normami. Pozwala im na wolność pod każdym względem. Stworzyła ciekawą fabułę romansu z
medycyną w tle. Ta tematyka towarzyszyła jej od najmłodszych lat,
za sprawą taty, który był lekarzem.
„Weronika zmienia zdanie” to
powieść, w której każdy z bohaterów ma specyficzne poczucie
humory. Postacie tworzą zgraną paczkę i dobrze się rozumieją.
Zaciera się nawet rola narratora, któremu udzielił się dowcip.
Dobre dialogi i wyraźne opisy składają się w powieść
dynamiczną. Wszystko to sprawia, że lektura jest łatwo
przyswajalna i szybko się czyta.
Zachęcam do zamieszczenia tej książki na jesiennej liście lektur obowiązkowych. Dawno nie spotkałam się z tak lekkim polskim i babskim czytadłem, do uśmiania i do utożsamiania się z bohaterką., gdyż wszystkie jesteśmy Weronikami. ;) Książka podbiła już serca tysięcy czytelniczek, o czym świadczy dodruk książki.
Joanna Markowska
Tytuł: Weronika zmienia zdanie
Autor: Małgorzata Maj
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok
wydania: 2013
Stron:
528
Format:
125x195
Oprawa:
broszurowa
Notka o Autorce:
„Weronika
zmienia zdanie” to debiutancka powieść Małgorzaty Maj. W
założeniu książka miała być „małym czytadełkiem do
torebki, na kształt Harlequin-a”, stało
się jednak inaczej. Do napisania książki pchnęła ją po części
inna znana kołobrzeska pisarka Elżbieta Cherezińska. Zmobilizował
natomiast fakt utraty pracy.
Autorka
zapowiada, że kolejne książki, choć będzie się w
nich dużo działo, kończyć się będą szczęśliwie. Nie chce
pisać powieści depresyjnych czy odbierających chęć do życia.
Wręcz przeciwnie. Mają prowokować myśli „… a może mi też
przestanie być źle…”.
Źródło:
kołobrzegnafali.pl