środa, 25 września 2013

"Hobbit, czyli tam i z powrotem" czyli znalezione nie kradzone.

"Aby coś znaleźć, trzeba poszukać. Istotnie, zazwyczaj kiedy się szuka, w końcu się coś znajduje, nie zawsze jednak dokładnie to, o co chodziło."

Tak było również w przypadku znalezienia przeze mnie tego oto "bezcennego" egzemplarza.
Przeglądając regał z lekturami natrafiłam na antykwarycznego Hobbita. ;)
Niziołek jak nowy, a tani jak barszcz. :) 




 "Dom został za tobą. Przed tobą droga."




1 komentarz:

kateferia pisze...

Przeczytałam tę książkę w jeden wieczór, bo na drugi dzień miałam jechać do kina na film. Nie uraczyła mnie w żaden sposób, nie rozumiem i pewnie nigdy nie zrozumiem sukcesu całej tej historii.